Gliwickie Metamorfozy"  Stowarzyszenie na Rzecz Dziedzictwa Kulturowego Gliwic
 

Kaplica cmentarna przy ul. Kozielskiej

 
   www.gliwiczanie.pl

 

 

   Wszyscy gliwiczanie znają okazały, pięknie odnowiony Dom Opieki Społecznej stojący za równie okazałym ogrodzeniem przy ul. Kozielskiej, dokładnie naprzeciwko kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Do niedawna istniał tu szpital zakaźny i ten również gliwiczanie pamiętają.
   Ale mało kto wie, że w głębi ogrodu, w gąszczu drzew i krzewów stoi przepiękna kaplica cmentarna. Jej historia i losy ludzi z nią związanych to spory kawałek dziejów naszego miasta.
   Wszystko zaczyna się w XVII wieku, kiedy to z Włoch na Górny Śląsk przybywa rodzina Galli zajmująca się handlem winem i korzennymi przyprawami. Byli oni spokrewnieni ze znaną już gliwiczanom z licznych publikacji – rodziną Ballestremów pochodzącą również ze słonecznej Italii.
   Nestor rodziny – Franz Galli – zajmował się handlem w Raciborzu, gdzie był dzierżawcą od miasta wagi miejskiej, straganów targowych i prawa do ceł.
   Jego syn – Bartolomaus (1732-1796) – także wykazał się zmysłem handlowym i stał się szanowanym kupcem i filantropem. Jako niezwykle pobożny był syndykiem Zakonu Franciszkańskiego w Gliwicach. Był jednym z fundatorów przebudowy w połowie XVIII w. kościoła Św. Krzyża.
   Syn Bartolomausa – Franz (1757-1824) – doprowadził rodzinny interes do niezwykłego rozkwitu. Dostawy żywności do powstałej Królewskiej Odlewni Żelaza oraz całej dzielnicy hutniczej pozwoliły na inwestowanie w śląski przemysł.
   Stał się właścicielem hut, kopalni, farbiarni i piekarni na Górnym Śląsku. Na gliwickim rynku, pod ówczesnym nr 17, wybudował kamienicę, która zasłynęła jako gościniec w 1818 r dla cara rosyjskiego – Aleksandra I zdążającego na Kongres w Aachen, a w roku 1919 – dla księcia pruskiego, późniejszego króla Prus Fryderyka Wilhelma IV, który akurat odbywał inspekcję na Górnym Śląsku.
   Musimy teraz przenieść się w nieco inny zakątek historii Gliwic.
   Istniejący przy dawnym klasztorze franciszkańskim – dzisiejszym kościele Św. Krzyża – cmentarz okazał się już za mały dla tej części miasta. Utworzono zatem w 1792 roku naprzeciwko kościoła, po drugiej stronie ulicy, nowy cmentarz. To dla dzisiejszych gliwiczan tylko kawałek zarośniętych chaszczami zakamarków dawnego szpitala zakaźnego. A tam pochowano niegdyś wielu znamienitych gliwiczan, m.in. dowódcę gliwickiej jednostki płk. A. Boddiena.
   W 1792 roku pochowany w krypcie tego cmentarza został wspomniany wcześniej Bartolomaus Galli. I tu właśnie na tej krypcie, około roku 1800, jego syn – Franz – wybudował kaplicę cmentarną.
   Legenda głosi, że kaplicę tę Franz Galli wybudował na cześć swojej zmarłej ukochanej żony. Faktem jest, że ich córka Helena była kobietą niezwykłej urody, co może świadczyć o równie pięknej matce, za którą tak tęsknił Franz Galli.
   Z Heleną Galli (1784-1859) ożenił się w 1804 r. John Baildon, budowniczy Królewskiej Odlewni Żelaza w Gliwicach i współtwórca całego przemysłu górnośląskiego z hutami, kopalniami i Kanałem Kłodnickim włącznie. Prawdopodobnie z miłości do swej o 12 lat młodszej żony, Baildon nazwał jedną ze swoich kopalni w Bełku – Kopalnią Helena, a hutę postawioną wspólnie z synem księcia Fryderyka Ludwika zu Hohenlohe-Ingelfingen – Hutą Helena August.
   John Baildon z Heleną Galli zamieszkali w kamienicy teściów – na gliwickim rynku pod dawnym nr 17. Mieli pięciu synów i dwie córki, lecz prawie wszystkie ich dzieci zmarły w młodym wieku.
   Kiedy zmarł Franz Galli, Baildon stał się automatycznie właścicielem Bełku – jednej z posiadłości rodziny Galli. Tam pochowano ich dwoje przedwcześnie zmarłych dzieci –Williama i Marię.
   Piękna Helena Baildon z domu Galli zmarła w 1859 roku i została pochowana w posiadłości Baildonów w Łubiu.
   Kiedy w roku 1902 zbudowano na terenie cmentarza przyklasztornego przy ul. Kozielskiej Dom Starców – kaplicę Gallich prawdopodobnie zburzono, by zbudować nową wg wzorów neogotyckich. Dokonać tego miał około roku 1900 najmłodszy syn Baildonów – Artur. O takiej kolei rzeczy świadczą mapy gliwickie, na których kaplica ma różne kształty:
   oraz drobny szczegół architektoniczny kaplicy, który jest prawie identyczny z elementem wieży ciśnień przy ul. Poniatowskiego zbudowanej w 1894 roku.
   Podczas budowy Domu Starców część cmentarza musiała zostać zlikwidowana.
   Jeszcze zanim przystąpiono do prac budowlanych, przeprowadzono sporą ilość ekshumacji starych grobów, z których szkielety złożono w kilku dużych trumnach i uroczyście pochowano pod kaplicą. Pozostawiono nienaruszonš na swoich miejscach dużą ilość grobów, które nie stały w miejscu budowy.
   Lata 60. i 70. ub. wieku to okres przyśpieszonej destrukcji cmentarza. Wszystkie pomniki i bogate nagrobki zniknęły, cały teren porosły krzaki, a kaplicę pozostawiono bez opieki, by czas i wandale dopełnili dzieła zniszczenia.

 

 

Materiały źródłowe:

 - Jacek Schmidt, „Historia służby zdrowia i opieki społecznej w Gliwicach”, 2002

 - Strona internetowa www.gliwiczanie.pl/Biografie

 - Strona internetowa http://www.gornoslaskie-dziedzictwo.com/index.php?action=ludzie&id=27

 - Strona internetowa http://www.montes.pl/Montes_1/montes_nr_01_09.htm

 - Strona internetowa http://belk.ovh.org/historia.html

Tekst i zdjęcia: Marian Jabłoński

Pocztówki i mapy: prywatna kolekcja

Gliwice, 2009

porozmawiaj na FORUM