Gliwickie Metamorfozy

Lazaret ul. Ziemowita

Marian Jabloński

Gliwice 2005
www.gliwiczanie.pl gliwickie_metamorfozy@op.pl  

 

 

       

   Budynek przy ul. Ziemowita został po I wojnie światowej wynajęty przez miasto na 15 lat.

   Kierownictwo objął tu F. Patrzek, zaś ordynatorem utworzonego w tym budynku nowego oddziału - kliniki przeciwgruźliczej dr Häger, który szczęśliwie dla gliwickiego szpitala zwolnił się z oddziału ftyzjatrycznego we Wodzisławiu, aby podjąć się organizacji i kierowania kliniką w Gliwicach.

   Dr Patrzek miał do dyspozycji 80 łóżek. Zarząd szpitala oraz opiekę nad chorymi sprawowały sprowadzone 4 siostry zakonu Służebnic św. Serca Jezusa z Wiednia z przełożoną M. Relindą Hennek, która 2. listopada 1922 roku otrzymała klucze szpitala.

   One to w kolejnych dwóch tygodniach wykonały tytaniczną pracę przygotowując szpital do pełnej gotowości na dzień 1. lutego następnego roku: opuszczając szpital, żołnierze francuscy z premedytacją pozostawili każde pomieszczenie w budynku w tak drastycznie zdewastowanym  stanie, że trudno w to było uwierzyć.

   Siostry, które właściwie pierwsze tam weszły, stwierdziły że trudno było zrobić choćby jeden krok, aby nie wdepnąć w pozostawione, cuchnące ślady.

       
       

   Siostry uzyskały wykształcenie medyczne w wiedeńskich klinikach uniwersyteckich oraz innych dużych szpitalach w tym mieście. Wszystkie pochodziły z Górnego Śląska. U wejścia do szpitala znajdowała się kancelaria, po lewej stronie klinika przeciwgruźlicza. W prawym skrzydle mieściły się mieszkania dla sióstr. Na 1 i 2 piętrze były duże, jasne 6 i 8 osobowe sale dla chorych, kilka 1 i 2-osobowych pokoi dla chorych 1. i 2. klasy, kuchnia dla przygotowania herbaty oraz inne pomieszczenia pomocnicze.

   W budynku znajdowało się także pomieszczenie dla przeprowadzenia różnych kąpieli leczniczych, dobrze zaopatrzone w potrzebne urządzenia laboratorium dla badań mikroskopijnych, chemicznych i analitycznych oraz apteka. Ponadto był tu gabinet przyjęć ordynatora oraz dwa gabinety lekarzy-asystentów.

   Pomieszczenia na poddaszu służyły jako magazyny zapasów, odzieży pacjentów oraz były tu pokoje dla służby. W suterenie oprócz pomieszczeń gospodarczych była jadalnia dla pielęgniarek.

   Na podwórzu były dwa baraki, murowany i drewniany. W pierwszym były dwie sale z 18 i 20 łóżkami dla mężczyzn, podczas gdy kobiety umieszczone były w budynku głównym. W każdym baraku były sanitariaty, pokój pielęgniarek oraz kilka małych izolatek z 1-4 łóżkami.

   Baraki ogrzewane były przy pomocy dużego pieca kaflowego oraz tzw. żeliwiaka. Oba baraki dysponowały werandami, aby chorzy mogli korzystać z kąpieli słonecznych. Natomiast kompletnie wyposażony barak drewniany służył jako rezerwa na wypadek wybuchu epidemii. W okresach szczególnego przepełnienia umieszczano lżej chorych pacjentów w tym baraku.

   W osobnej przybudówce szpitala zorganizowano nowoczesną wówczas pralnię i w także osobnej części szpitala umieszczono piec dezynfekcyjny z zupełnie oddzielnym wejściem i wyjściem w którym przeprowadzono np. odwszenie odzieży. Na końcu tego osobnego budynku znajdowała się kostnica.

   Także w tym szpitalu zadbano o estetyczne otoczenie, powstały wśród starych drzew duże rabaty kwiatów i ustawiono sporą ilość ławek dla odpoczywających pacjentów. Część tego ogrodu przeznaczono pod uprawę warzyw.