W zasadzie szukanie śladów kolei wąskotorowej mieliśmy już za sobą, ale jak tu nie zobaczyć jeszcze starego bojkowskiego kościoła?
Organizator przygotował się merytorycznie do tego zadania i w paru słowach opowiedział zebranym o dawnym Bojkowie i tragicznych losach jego mieszkańców.
Przed murami kościoła z pytaniami do artykułu o wycieczce czatowała już „Gazeta Wyborcza”.