Jakbym daleko nie sięgała w drzewo genealogiczne, powiązań z Kresami
nie mam żadnych. Wybrałam się więc w podróż bez obciążeń, co
wszelako nie przesądza o moim obiektywizmie. Dlatego powstrzymam się od
komentarzy
– poza zachwytem nad lwowską secesją. Nie będę również
przepisywać wikipedii czy innych źródeł
– stawiam na sentymentalną
podróż do pięknego miasta, w którym każdy na co innego będzie zwracał
uwagę.
Zapraszam....
|