|
|
|
|
|
Podwaliny powstania Miejskiej
Oficyny Wydawniczej Neumanna (Neumanns
Stadtbuchdruckerei) stworzył wywodzący się z rodziny drukarskiej Gustav Neumann ze śląskiego
Landeshut (Kamienna Góra) |

|
|
|
|
|
|
|
20 czerwca 1825 roku zwrócił się on do gminy
miejskiej Gliwice z podaniem o uzyskanie zgody na założenie drukarni.
Pozytywna odpowiedź ze strony gminy nadeszła 13 lipca 1825 roku. W
dniu 12 września 1825 roku ostatecznego pozwolenia udzieliła Królewska
Regencja z Opola, gdyż w Prusach nie istniała jeszcze wówczas wolność
prowadzenia działalności gospodarczej. Zgoda urzędów mogła zostać udzielona dopiero po
tym, gdy Gustav Neumann przedłożył pisemne świadectwo, że „jest
bardzo przydatnym członkiem rzemiosła drukarskiego i prowadził się
jako nienaganny pod względem obyczajowym i moralnym, młody dobry człowiek”.
Po
udzieleniu pozwolenia na założenie drukarni
i osiedlenie się w Gliwicach Gustav Neumann musiał przed
magistratem królewsko-pruskiego okręgowego miasta Gliwice
ślubować i przysięgać, że „chce być magistratowi miasta
posłuszny i gotowy do służby na jego rzecz”.
Po czym przyznano wnioskodawcy Gustavowi Neumannowi
gliwickie obywatelstwo, na co 18
kwietnia 1826 wystawiono odpowiedni akt urzędowy. W ten sposób droga do
utworzenia Miejskiej Oficyny Wydawniczej Neumanna była otwarta.
Należy
podziwiać jego odwagę, gdyż jako jeden z pionierów nowoczesnego
kapitalizmu rozpoczął na terenie Gliwic nowy rodzaj działalności
gospodarczej. Zapewne sam sobie nie zdawał sprawy z tego, jak wielkie
powodzenie czeka firmę założoną w bardzo skromnych warunkach. Miasto
udzieliło zezwolenia na używanie przez niego nazwy Drukarni Miejskiej (Stadtbuchdruckerei),
co nie było oznaką przynależności drukarni do magistratu, lecz szczególnym
przywilejem i miało podkreślać wyłączność Neumanna na tym terenie.
Nazwa taka przetrwała zresztą aż do ostatnich dni istnienia firmy przed
drugą wojną światową. |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|
Pierwsza siedziba nowo założonej w 1826 roku
drukarni znajdowała się w mieszczańskim domu położonym przy gliwickim
Rynku. W
tym miejscu w latach 20. XX wieku znajdował się później dom towarowy
braci Markus (Warenhaus Gebr. Markus), po wojnie sklep z odzieżą dziecięcą
„Balbinka” a obecnie Dom Handlowy. |
|
|
|
|
|
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
Niedługo później drukarnia została przeniesiona do nowej siedziby na
rogu Karlstrasse (ul. Krupnicza) i Langestrasse (ul. Kaczyniec). |
|
|
|
|
|
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
W niewielkim pomieszczeniu od strony Kaczyńca (zachowanym
po przebudowie do dziś, jest tam ślepe zamurowane okno) ustawiono
prymitywne jeszcze urządzenia drukarskie i tam właśnie zaczęła się
rodzić potęga przyszłego wydawnictwa. Pierwszą maszyną była
drewniana prasa, która nie posiadała żadnego mechanicznego napędu, a
cały proces produkcyjny wymagał jedynie siły rąk ludzkich. Drukarnia
dysponowała czcionkami gotyckimi, łacińskimi i hebrajskimi. |
|
|
|
|
|
|
Już dwa
lata po założeniu firmy, w 1828 roku, rozpoczęto wydawanie gazety pod
tytułem „Der Oberschlesische Wanderer”, która ukazywała się
aż do 1945 roku. Ona właśnie stała się znakiem firmowym i wizytówką wydawnictwa, a
sylwetka wędrowca, „turysty” w kapeluszu i z plecakiem, była
od razu kojarzona z firmą prowadzoną przez Neumannów.
„Der
Oberschlesische Wanderer” (w skrócie „OSW”), było
pismem opiniotwórczym, które promowało różne inicjatywy kulturalne,
starało się ludziom zatrudnionym głównie w przemyśle ukazać
horyzonty szersze niż fabryczne hale i kopalniane wieże wyciągowe. |
|
|
|
|
|
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
Gustav
Neumann ożeniony był z Józefiną Pompejus (1796-1867) z kłodzkiej
rodziny drukarskiej. Od początku wydawał swe „Kalendarze Roczne”
wespół z drukarzem Fr. Aug. Pompejusem (1794-1867) z Kłodzka działającym
typograficznie co najmniej przed rokiem 1822. |
|
|
|
|
|
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
Poza tą działalnością Neumann promował i
kolportował w regionie wydawnictwa z zewnątrz. "OSW" od początku
poświęcił - poza bieżącą informacją i ogłoszeniami - wiele miejsca.
sprawom regionu, Śląska i Polski. Niejednokrotnie zamieszczał teksty
polskie, stanowiące ciekawy pomniczek badawczy dla językoznawców i
gramatyków. Neumann piastował nadto funkcje radnego miejskiego,
pruskiego senatora i był anonimowym autorem wielu prezentowanych w "OSW"
tekstów, a nawet rymopisem.
Zamieścił
na starcie "OSW" artykuły o dziejach Gliwic i ks. Marcinie
Strzodzie. W "OSW" zamieszczono m.in. wiersz ks. Macieja
Sarbiewskiego, artykuły o królu Janie III Sobieskim, rocznicy J.
Gutenberga, pochodzeniu książek, kolei śląskiej, dzwonach, zarazach i
pomorach głodowych, historycznych osobliwościach regionalnych, odgłosach
powstania 1831 r.
Publikowali u niego między innymi: J. Lompa, C. Tarnovicensis, E.
Schottelius, J. Sincerus, Peregrinius (zapewne niektóre
to pseudonimy). W neumannowskiej drukarni odbito (1843), np. „Pieśni
podczas nabożeństwa świętalnego” oraz „Pieśni nabożne
podczas ośmiodniowej nabożnej uroczystości Bożego Ciała”.
Od 1841 r. drukowano z wieloma tekstami polskimi
"Plesser Kreisblatt" redagowany przez Krystiana Schemmela, późniejszego
wydawcę (1845) "Tygodnika Polskiego". Czcionkami
Neumanna drukowano kilku-stronnicowy tygodnik regionalny"
Tost-Gleiwizer Kreisblatt" wydawany
od 1844 r.
|
|
|
|
|
|
|
Pod koniec
lat 60-tych XIX stulecia pojawił się u boku Gustava jego 30-letni syn,
Carl Friedrich Neumann, późniejszy honorowy obywatel miasta i wieloletni
przewodniczący rady miejskiej, który szerokie wykształcenie zawodowe
zdobył w wielkich niemieckich drukarniach prasowych w Berlinie, Wiedniu i
Lipsku. |

|
|
|
|
|
|
|
Gustav Neumann miał jeszcze syna
Ludwiga. Historia jego życia niestety jest tragiczna, dlatego rodzina Neumannów
rzadko
go wspominała. |

|
|
|
|
|
|
|
Wyposażony w duże umiejętności i wiedzę
techniczną oraz rzetelne zasady prowadzenia interesów Carl
Friedrich Neumann
panował w firmie wraz ze swym ojcem. W roku 1870 zaciągnięty został do
wojska, a po zakończeniu zwycięskiej kampanii wojennej wrócił jako
oficer na swój rodzinny Górny Śląsk, gdzie będący już w podeszłym
wieku ojciec, przekazał mu jako jedynemu właścicielowi dobrze
funkcjonujące przedsiębiorstwo.
Przedmiotem stałego zainteresowania Carla Neumanna było ciągłe
udostępnienie firmie nowych technik druku książek i gazet. W miejsce
przestarzałych systemów wkraczały maszyny nowocześniejsze i szybsze.
Druk gazet, który od dziesięcioleci odbywał się przy pomocy prasy ręcznej,
został najpierw zastąpiony przez płaskie prasy napędzane mechanicznie,
a następnie przez maszynę rotacyjną.
Zakupiono
posesje na rogu Ratiborer Str. i Torgasse (Raciborska i Przy Raciborskiej
Bramie) gdzie urządzono księgarnię i sklep papierniczy. |
|
|
|
|
|
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
Budynek położony na tyłach tej posesji od strony
Langestrasse (ul. Kaczyniec) służył jako magazyn papieru. |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|
Wszystkie te budynki widać wyraźnie na zdjęciu lotniczym tego terenu. |

|
|
|
|
|
|
|
Kolejny budynek firmy znajdował się przy dzisiejszej ul
Średniej. |
|
|
|
|
|
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
Kiedy dotychczasowe niewystarczające już
pomieszczenia firmy zastąpiono jednolitym budynkiem
administracyjno-produkcyjnym przy
Kirchplatz (Plac Kościelny) pojawiła się tam też pokrewna gałąź
działalności, litografia. Maszyny zecerskie weszły w miejsce składu ręcznego.
Dziś w
tym miejscu jest pusty plac wykorzystywany jako parking samochodowy.
|

|
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|
W wielu miastach górnośląskich powstały filie i placówki firmy (Bytom,
Zabrze, Katowice, Królewska Huta, Opole, Rybnik, Nysa). Oprócz tego
funkcjonowały własne przedstawicielstwa w Mysłowicach i Raciborzu. |
|
|
|
|
|
|

|
|
|
|
|
|
|
Na szeroko zakrojoną działalność produkcyjną nie
było z czasem miejsca w dotychczasowych pomieszczeniach firmowych.
Dla przyłączonego
działu litografii, który pod fachowym kierownictwem
drugiego syna właściciela, Arthura Neumanna (najstarszy syn,
Erich Neumann, otworzył w Gliwicach kancelarię adwokacką), rozwinął
się z ogromnym rozmachem, trzeba było stworzyć nowe pomieszczenia
produkcyjne.
|
|
|
|
|
|
|
Były młyn Goretzki, który znajdował się na przedłużeniu Mühlstrasse (ul. Młyńska)
za Marienstrasse (ul. Jasnogórska), przeszedł wówczas na własność
rodziny Neumannów, mogły więc tam zostać przeniesione wydziały
graficzne.
Jego zabudowania przystosowano do celów
produkcyjnych, tam też umieszczono później kliszarnię. Drukowano tu
m.in. kolorowe książki z bajkami i obrazkami.
Dziś w tym miejscu stoi nowy budynek szkolny.
|

|
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|
Drukarnia książek i dział litografii pod
kierownictwem Arthura Neumanna, który w roku 1912 był współwłaścicielem
firmy, rozkwitły z nową siłą. Wkrótce sława Miejskiej Oficyny Wydawniczej
Neumanna przekroczyła granice całego Śląska. W stolicy Rzeszy Berlinie,
otwarto na Königgrätzerstrasse (obecnie Stresemannstrasse) filię
handlową, która zasięgiem swojej działalności objęła nie tylko
kraje europejskie ale i zamorskie.
Wciąż rosnące tempo rozwoju przedsiębiorstwa zahamowała dopiero
pierwsza wojna światowa. Nagle skończyły się zlecenia spoza granic
Rzeszy. Trwająca blokada gospodarcza Niemiec drastycznie ograniczyła ilość
klientów poza granicami kraju. Zarówno Arthur Neumann, jak i jego młodszy
brat Eginhard powołani zostali do wojska.
Na front
podążyli również redaktorzy, urzędnicy i robotnicy przedsiębiorstwa
Neumannów. |
|
|
|
|
|
|
W 1919
roku Carl Friedrich Neumann przekazał własność przedsiębiorstwa całkowicie
w ręce swych dwóch synów: Arthura i
Eginharda. |
|
|
|
|
|
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
Bracia kierowali nią dwuosobowo w latach następnych
i ten sposób funkcjonowania okazał się optymalny. Pomimo wielu zmian w
powojennych Niemczech firma działała dalej, utrzymując się niezmiennie
na rynku drukarskim. Już trzecia generacja właścicieli Neumannów z
powodzeniem nią kierowała. Poza dotychczasowymi pomieszczeniami biurowymi i produkcyjnymi powstała w
w Zabrzu własna firma z dużą księgarnią i sklepem papierniczym. Własna
drukarnia książek wraz pomieszczeniami biurowymi powstała w Nysie. |
|
|
|
|
|
|
Filia
księgarni i sklepu papierniczego znajdowała się też na rogu Karl-
i Oberwallstrasse (Krupnicza
i Górnych Wałów).
(Możliwe, że to ten budynek ale to tylko
przypuszczenia). |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|
Przy
Klosterstrasse (Wieczorka) zakupiony
został duży dom mieszkalny, gdzie szef-senior
Carl
Friedrich Neumann w
domowym zaciszu spędził ostatnie lata swego życia.
Ten utrzymany w neogotyckim stylu gmach przetrwał do dziś.
|

|
|
|
|
|
|
|
Carl Neumann zmarł w wieku 87 lat i tysiące ludzi otoczyło drogę
do Cmentarza Kozielskiego, na
którym pochowany został ten honorowy mieszkaniec miasta. |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|
Władze miejskie uczciły jego działalność w specjalnej uroczystości
w ratuszu i na jego cześć nazwały Neumannstr. (obecnie ul. B. Prusa),
jedną z ulic na osiedlu znajdującym się
pomiędzy Friedrichstrasse (Kościuszki)
i dzielnicą Richtersdorf (Wójtowa Wieś), który to teren
znajdował się kiedyś w posiadaniu Neumannów. |

|
|
|
|
|
|
|
Arthur Neumann
wybudował około 1926 roku okazałą
willę przy ówczesnej Rybnikerstrasse 27 (ul. Rybnicka 27).
Jest
to zachowany do dzisiaj dwukondygnacyjny budynek z poddaszem i piwnicą,
ozdobiony szczytem i ryzalitem mieszczącym klatkę schodową od strony
ulicy Rybnickiej. |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|
Od północy przylega doń parterowa przybudówka mieszcząca obecnie salę
wykładową i projekcyjną. Dom ten był prywatną rezydencją Arthura
Neumanna; dlatego
też nie prowadzono tu działalności gospodarczej, jedynie przeniesiono
tutaj archiwum firmy.
Jako świadectwo przeszłości rodziny znajdowała się
tam przed wojną również XVIII-wieczna kolebka służąca Neumannom już
od pięciu pokoleń. |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|
Jego
brat, Eginhard Neumann z rodziną mieszkał na terenie firmowym przy
Kirchplatz (Plac Kościelny). |

|
|
|
|
|
|
|
Zmiany przyniósł dopiero okres po dojściu w 1933
roku do władzy Adolfa Hitlera i narodowych socjalistów którzy
doprowadzili do przymusowego podporządkowania się Neumannów wymogom
nowej władzy.
Już w
1936 roku wydawanie „Wanderera” przejęła nowa spółka
„Oberschlesische Druckerei und Verlagsanstalt GmbH”, a w 1939
roku „Wanderera” połączono z gliwickim
narodowosocjalistycznym dziennikiem „Deutsche Ostfront”.
|
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|
Redakcja mieściła się wówczas w budynku który dziś zajmuje
Pogotowie Ratunkowe przy ul. Zygmunta Starego. |

|
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|
Całość została włączona do wielkiego partyjnego
koncernu wydawniczego NSDAP NS-Gauverlag Oberschlesien GmbH, który aż do
1945 roku był wydawcą „Wanderera”. Pismo, które aż do 1933
roku starało się być apolityczne, stało się typowym organem partyjnym.
Z tego też powodu Ministerstwa Edukacji NRD w 1953
roku umieściło na „czarnej liście” wydawnictwo Wanderer
Kalender od rocznika 1934 (poz 5353 na tej liście).
http://www.polunbi.de/bibliothek/1953-nslit-w.html
Kres działalności Neumannów nastąpił z rokiem 1945. Przepadło w całości wyposażenie budynku, który
wielokrotnie zmieniał użytkowników. Mieściło się tutaj sanatorium
dla studentów Politechniki Śląskiej, później przedszkole, a obecnie
jest to siedziba Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Dowiedziałem
się z nieoficjalnych źródeł że Arthur Neumann został wywieziony
przez Rosjan i zginął gdzieś pod Kijowem. Jego żona przeżyła obóz w
świętochłowickiej Zgodzie, potem wyjechała do Szwajcarii, gdzie do dziś
mieszka podobno jej córka.
|
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|